Hej ty! Widziałeś już rozpadające się światy? W twoich oczach widzę tę pustkę wypełnioną okruchami gwiazd. W spojrzeniu widzę nieobecność, pomimo, że stoisz przede mną. Zużyłeś już wszystkie zasoby emocji? Dokąd cię zaprowadziły mity i legendy o tzw. „miłości”, „przyjaźni”? Czy znasz poczucie akceptacji, które jest tak olbrzymie, że przenika cię na wskroś? Wtedy właśnie jesteś sobą. Nieocenianym i kompletnym. Owszem, nadal borykasz się z tym, co w tobie, ale nie musisz już walczyć z tym, co dookoła. Doszedłeś już do granicy czy nadal toczysz bezustanne pojedynki z ludźmi, demonami swoimi i innych, własnym nieokiełznanym umysłem? Znam to wszystko tak dobrze, że nie musisz użyć nawet słowa, bym zrozumiał.
A jednak są te chwile, w których czujesz spokój i wypełniającą cię ciszę. Sekundy, w których lśnisz i za którymi tęsknisz. Nieporównywalne do kupowania wytchnienia alkoholem, używkami, innymi ludźmi. Wiem, że gdzieś pod skórą czujesz wibrujący puls wszechświata i choć nie chcesz jeszcze zrezygnować z tego, co zaprząta cię na co dzień, to jednak masz poczucie, że zbliża się chwila, kiedy będziesz wybierał. Czas się dopełnia. Wszystkie zegary nieuchronnie zbliżają się do momentu zatrzymania. Szalki wagi są już gotowe. Tak po prawdzie wszystko jest już gotowe, prócz ludzi. I te właśnie cenne chwile są ostatnimi, jakie nam pozostały. Stary świat umiera, rozpada się w swej iluzoryczności. Tekturowa scenografia ujawnia swoje prawdziwe oblicze. Nim się zapadnie na dobre, wykrzyczy unisono swe największe kłamstwa.
Może już widzisz, że nie ocalisz nikogo. Nie uchronisz tych, których kochasz, bo prawdę mówiąc kaleka jest ta miłość, którą kultywujesz od początku. Zbudowana na oczekiwaniach i wątpliwościach kruszy się. Może myślisz, że prawdziwe jest choć to, co czujesz do tych z krwi twojej? Wyprowadzę cię z błędu. Nic nie jest takim, jakie się wydaje. Najmniejsza chęć ingerencji w dowolne życie, nawet pod płaszczykiem najwznioślejszych idei, jest tylko iluzją.
Nawet, gdybym chciał oszczędzić ci wszystkich tych trudnych chwil, tej drogi pełnej potknięć i rozbłysków zrozumienia, nie mogę. Szanując ciebie do granic, jakie są trudne do przewidzenia, rozumiem, że tak to właśnie musi wyglądać. Decyzje są wyłącznie w twoich rękach. I wiedz, że uszanuję każdą z nich.
Wszystko, w co wierzyłeś, jest ułudą. Nie ma nic nieskażonego. Nie, nie podejmę z tobą dysputy, nie będę udowadniał, przekonywał, prosił, wyręczał. A jednak będę obok wtedy, kiedy będzie najtrudniej. Zobaczysz mnie we śnie, w odbiciu w szybie, w „przypadkowo” usłyszanych słowach. Obiecuję cię nie opuścić. Obiecuję cię nie zostawić, ale nie obiecuję nic więcej. Czy to dużo, czy mało? Nie odpowiadaj. Po prostu idź i słysząc tylko ten delikatny głos, na granicy szeptu, ten z twojego wnętrza, nie wahaj się. Nie ma już czasu.
Hej ty! Popatrz w moje oczy. Zajrzyj tam i znajdź pewność, której, być może, ci brakuje. Tam, już teraz, czeka na ciebie nowy świat. Pulsuje i mieni się wszystkimi barwami. Nie opiszę ci go, bo rzecz w tym, żeby nie mieć celu, tylko znaleźć go w drodze. Wszystko inne się ułoży. Będąc z tobą, będę też na ciebie czekał z otwartymi ramionami. Dostrzeżesz mnie i poznasz, kiedy zalśnisz całym swoim jestestwem.
Dzisiaj powiem ci jeszcze, że nie ma nocy tak czarnej, jak ta, która nazywa się Czarną Nocą Duszy, ale i ona kończy się świtem. Wszystko zmierza ku JASNOŚCI.
Hej ty! Widziałeś już rozpadające się gwiazdy? Widziałeś umierające galaktyki? Rodzące się nowe życie? Jesteśmy gdzieś tam pomiędzy. Ty i ja. Pamiętaj, że znajdziesz mnie obok, jeśli tylko zapragniesz.
Na koniec dzisiejszego wpisu, mam dla ciebie jeszcze przesłanie od Królowej Pszczół. Jest ona również autorką tekstu, który ukazał się dzisiaj na FB.
Czy wiesz, że pszczoły nigdy nie zginą? Powiedz ludziom, żeby się tego nie bali.
Powiedz ludziom, że pszczoły nigdy nie zginą, choć my, pszczoły, doskonale wiemy o tym, że wy wcale nie martwicie się o nas, tylko o swój dobrobyt i o swoje przetrwanie. Samo słowo „zginą”, którego ja używam, ma zupełnie inne znaczenie, niż słowo „wyginą”, którego używają ludzie. Powiedz im, że pszczoły nie są bezmyślnymi istotami roju zahipnotyzowanymi przez owładniętą żądzą władzy królową.
Powiedz ludziom, że pszczoły przetrwają wszystko, bo znają przejścia do innych wymiarów i portale do innych światów. Uświadom im, że być może któregoś dnia stąd odejdziemy. Podejmiemy taką decyzję rozważnie, świadomie i w zgodzie z naszym dobrem. Czy będziecie wtedy za nami tęsknić? Czy będziecie nam złorzeczyć, że nas już nie ma, a wy nie możecie dalej żyć? Zastanów się nad tym. Powiedz ludziom, żeby również o tym pomyśleli i czyniąc sobie Ziemię poddaną, uszanowali jej prawa.
Tak samo, jak my, pszczoły, szanujemy prawo ludzi do samozagłady. Chcecie umierać? Wasza sprawa. Cały Wszechświat pochyli się z szacunkiem nad waszymi decyzjami.
Czy wiesz, jaki jest najważniejszy portal? Jedyny otwierający wszystkie drzwi?
To serce. Tam się odnajdziemy.
Do zobaczenia na – jeszcze – każdej łące Gai.
Fukue