12 października 2023

Dzień jest wtedy, gdy wszyscy śpią, a w mojej głowie wstaje słońce. Jego promienie rozświetlają klatkę piersiową, prześwietlają każdą komórkę, aż stają się zupełnie przeźroczyste i wszystko we mnie drży. Tulę do siebie wszechświat i delikatnie gładzę jego nastroszone pióra. Pomiędzy nimi twoje słowa i gesty turlają się, jak małe, kolorowe kuleczki, przenikają moje palce i w krwioobiegu świecą wszystkimi barwami. Mam siłę, która mnie unosi.

Cicho, bosymi stopami po opustoszałych chodnikach, przemykam pod twoje drzwi, przenikam je i ogrzewam się w cieple oddechu, by wkroczyć do twego snu i być czarodziejem, przeobrażeniem, uspokojeniem, diabłem i aniołem o zielonych oczach.

Udostępmij!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *